sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 3

No więc na wstępie chciałam przeprosić za moją długą nie obecność . :) Ten rozdział będzie trochę inaczej ''wyglądał'' ponieważ jest po części pisany przez moją przyjaciółkę Patrycję . :)
Mam nadzieję , że spodoba wam się nasza wspólna praca nad tym rozdziałem . :) Przewiduję , że w tym rozdziale będzie więcej opisów niż dialogów. Bardziej poznacie Sophie , a postac Harry'ego będzie sie tu pojawiać okazjonalnie :> ZA WSZELKIE BŁĘDY Z GÓRY PRZEPRASZAM! :) PROSZĘ WAS KOMENTUJCIE BO TO MOTYWUJE MNIE DO PISANIA :)
Hope u like it ;3
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kiedy Harry pomógł mi wstać, wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego domu.
- Nic ci nie jest Soph ? - spytał zatroskanym głosem zamykając za nami drzwi.
- Nie - rzuciłam oschle.
- To dobrze księżniczko - szepnął w moją stronę - rozgość się. Ja w tym czasie przygotuję kolację.
Kiedy Harry poszedł do kuchni zaczęłam się rozglądać po jego mieszkaniu.

Dom był bardzo duży. Mieszkał w nim chyba sam. W pierwszej kolejności zaczęłam oglądać salon.Był bardzo elegancki oraz schludny , aż nie podobne , że mieszka w nim facet. Ściany były koloru aksamitnego i szarego . Wokół kominka, ściana ozdobiona jasną cegłą. Mniej więcej na środku pokoju stała duża rogówka , przed nią był niski , nie duży brązowy stolik.Na ścianie wisiał telewizor ok. 40 calowy , obok niego mała półka i lampka .
Bardzo mi się podobał. Wszystko do siebie pasowało. Moim zdaniem był idealny. Dziwiło mnie jednak to, że facet może mieć tak ładnie urządzone mieszkanie.
Kiedy dokładnie go obejrzałam postanowiłam iść na górę. Strach przeszył moje ciało na wylot, było ciemno, a ja chodziłam po mieszkaniu niemalże obcego gościa - na szczęście znalazłam włącznik światła i poczułam się trochę pewniej w zaistniałej sytuacji.
Weszłam do drzwi, które były najbliżej mnie. Okazało się , że było to wejście do łazienki. Była ogromna i zjawiskowa . Tuż obok wielkich okien stała ogromna wanna , naprzeciwko był jeszcze prysznic , a na prawo od niego była muszla oraz umywalka , na ścianie obok niej były 3 półki na której leżały ręczniki. Styl wykonania tej łazienki był bardzo zbliżony do tego w stołowym, kolor ścian był jasno szary zmieszany z kremowym . Po dokładnym obejrzeniu łazienki postanowiłam poszukać sypialni. Może to nie był najlepszy pomysł , biorąc pod uwagę to , że kompletnie gościa nie znałam , a pchałam się do jego sypialni.Na szczęście Harry był na dobre pochłonięty przygotowywaniem kolacji , a mną zawładnęła ciekawość , więc po kolei otwierałam co rusz to inne drzwi by po chwili dotrzeć to celu. O dziwo także była schludna , myślałam , że będzie miał tam bałagan jak praktycznie każdy .. ale nie ! Wszystko było w idealnym porządku. Pokój był biało czarny . Nad łóżkiem były piękne podświetlenia półki z książkami, a samo łóżko było ogromne! W całym swoim życiu nie widziałam tak dużego łóżka , co najmniej jakby spało tak z 5 osób! Po obu stronach łoża stały dość duże lampki nocne.

Podczas gdy ja tak zwiedzałam dom nowo poznanego mi faceta on zdążył już przygotować kolację.
-Księżniczko! Schodź już , kolacja gotowa!
Przez ten jego krzyk , aż podskoczyłam ze strachu!
-Dobra już schodzę , ale nigdy więcej tak nie krzycz bo mało zawału nie dostałam durniu!
Czekałam na jakąś opryskliwą pogardę z jego strony , ale nic takiego nie usłyszałam , więc postanowiłam zejść na dół dla świętego spokoju, a po za tym byłam ciekawa co on takiego przygotował.

-Podano do stołu , powiedział łagodnie Harry .
Po czym odsunął krzesło i ręką delikatnie skinął na znak , że mam usiąść .Przytaknęłam tylko skinieniem głowy i usiadłam, a on dosunął moje krzesło do stołu i sam usiadł.
-A więc .. co przygotowałeś ? - zapytałam z ciekawością ponieważ danie bardzo ciekawie pachniało
-Jest to Quinoa z pieczonymi pomidorkami i ciecierzycą. 
-Dziwna nazwa , mam nadzieję , że mnie nie otrujesz .. co ? - zapytałam z nutą rozbawienia
-Ciebie ? Nigdy.. póki mnie nie wkurzysz . - powiedział z typowym dla niego ironicznym uśmiechem
- HA HA bardzo śmieszne. - dodałam zażenowana

Po zjedzeniu kolacji , która swoją drogą była wyśmienita ; trzeba przyznac ma chłopak talent , zaproponował , żeby obejrzeć jakiś film , zgodziłam się , ale wciąż starałam trzymać go na dystans .. mimo , że w pewnych momentach zwyczajnie się nie dało , bo ten arogant z sekundy mógł się zamienić w słodziaka , naprawdę! Czasami przypominał psiaka. Na noc zaproponował spac nam w jednym łóżku.. tylko go wyśmiałam i wygoniłam na kanapę , trochę było mi głupio bo to jego dom , ale w końcu sam mnie zaprosił i musiał liczyć się z tym , że nie mam zamiaru spac z nim w jednym łóżku. Nie jestem jakąś dziwką która będzie spała z pierwszym lepszym , co on sobie myślał?! Przez całą noc myślałam o tym wszystkim i nic mi nie pasowało . Z dnia na dzień poznałam jakiegoś typa u którego śpię teraz w łóżku , właściwie w brew własnej woli , bo tak naprawdę gdzieś w głębi duszy boję się go panicznie , ale nie mogę tego okazać. To zniszczyłoby moją dumę. I pomyśleć , że wcześniej nie miałam do czynienia z chłopakami , z wyjątkiem brata Alexy. Lubiłam go.Był jedynym chłopakiem któremu nie przeszkadzał mój styl , z którym mogłam zwyczajnie porozmawiać, powygłupiać się i wyżalić. Nie uważał mnie za pustą lalkę , tak jak większość naszych znajomych , nie oceniał mnie tylko przez to , że lubię się kobieco ubierać . Znał mnie , prawdziwą mnie.Swoją drogą jak już tak obnażam swoje życie osobiste to powiem , że kocham śpiewać.Od dziecka marzę o karierze piosenkarki . Jak na razie jestem gwiazdą tylko dla moich przyjaciół bo oni kochają jak im śpiewam , zresztą tak samo jak mama.

Nim się obejrzałam był już ranek , a mój budzik odrobinę się spóźnił i zorientowałam się , ze 30 minut temu miałam być w domu , więc szybko zawinęłam manele i poszłam się ubrać , po czym szybko zeszłam na dół ubrałam buty i gdy już otwierałam drzwi poczułam mocny uścisk na nadgarstku.

-Co ty wyrabiasz dziewczyno ?- powiedział surowym głosem lokaty
-Em..ja idę do domu , jestem już spóźniona i mama się pewnie o mnie martwi.-odpowiedziałam trochę zdezorientowana
-Zawiozę Cię.. zaczekaj
-Nie! Moja mama jest pewna , że spałam u Paty, rozumiesz ?! - tupnęłam nogą jak małe dziecko co wywołało u Harry'ego komiczną reakcje
-Okey , jak chcesz , ale pamiętaj , że to nie jest nasz ostatnie spotkanie.
-ymm.. narazie - odpowiedziałam po czym zaczęłam biec prosto do domu

                                                                *15 minut później*
-MAAAAMOOO! Już jestem !
- No moja panno dlaczego się spóźniłaś aż 45 minut ? Myślałam , że mogę Ci ufać.. Zawiodłam się na tobie
Mama jak zwykle robiła mi wyrzuty , ale tak bardzo ją kochałam , że nie mogła zwyczajnie na nią nakrzyczeć i obrażona zamknąć się w pokoju jak małe dziecko.
-Przepraszam mamo , ale mój budzik nie zadzwonił i obydwie zaspałyśmy, to już się więcej nie wydarzy obiecuję , nie bądź zła . - po moich błaganiach mama się uśmiechnęła więc pocałowałam ją w policzek
-Dobra już dobra , wierzę Ci kochanie . Na pewno jesteś głodna , chcesz coś zjeść ?
-Nie dziękuję mamuś , może potem . Pójdę do pokoju i przebiore się w jakieś czyste ciuchy i moze potem pójdę odwiedzić babcie i dziadka , więc się o mnie nie martw.

Udałam się do pokoju , przebrałam i wykąpałam bo u Harry'ego nie miałam zamiaru tego robić.
Potem poszłam coś jeszcze poczytać i zawitałam w odwiedziny do dziadków.
Kiedy u nich byłam widziałam jak krąży koło ich domu jakieś dziwne czarne auto, więc postanowiłam , że zostanę u nich jak najdłużej.. ale kiedyś musiałam wyjść i stawić czoła temu autu.. w głębi duszy błagałam , żeby nie chodziło o mnie...

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 02

Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo wcześnie , a żeby tego było mało miałam koszmary związane z tym całym Harry'm . Ubrałam szybko jakieś stare ciuchy i zeszłam na dół , w połowie drogi po schodach usłyszałam głos otwierających się drzwi . Wiedziałam , że mama jest w domu , ale ciekawiło mnie z kim rozmawia .

- Dzień Dobry Pani Butera , jest Sophie ? - zapytał dość znajomy mi głos
- Dzień Dobry , oczywiście , że jest tylko chyba jeszcze śpi . Najlepiej wejdź i sam sprawdź . - Zaproponowała moja mama . Ja niestety już się domyśliłam kto postanowił mnie dziś odwiedzić... Niejaki Harry Styles . Kiedy tylko usłyszałam tupot stóp wchodzących na górę do mojego pokoju serce stanęło mi w gardle . Szybko pobiegłam do góry i zaczęłam udawać , że śpię , gdy nagle usłyszałam łapanie za klamkę.

- Cześć księżniczko , śpisz jeszcze hm.. ? - zapytał pełnym zatroskania głosem Harry
- Mamo , daj mi spokój pozwól mi jeszcze spać . - na te słowa chłopak wpadł w ogromny śmiech
- Soph.. przestań udawać , że śpisz tylko po to bym sobie poszedł...-powiedział z irytacją
- Dobra .. więc czego ty chcesz .. daj mi spokój ! - krzyknęłam
- Chcę Cię zaprosić do mnie na kolacje , ugotuje nam coś ... znaczy się zamówię - uśmiechał się szczerze
- Nie Harry , nie chcę mieć z tobą nic wspólnego ! - dalej się sprzeciwiałam
- Przestań się stawiać , przyjadę po Ciebie o 20.30 , tylko ubierz coś ładnego księżniczko .
- Pf ...

Po tych słowach wyszedł z mojego pokoju . Nie miałam zamiaru się go słuchać , nie miał prawa mi rozkazywać ..  kim on w ogóle jest , czym się zajmuje .. a może jednak pójdę na tą kolację.. Chcę się czegoś o tym tajemniczym chłopaku dowiedzieć.Moją spokojną ciszę przerwało nagłe wtargnięcie mamy do mojego pokoju.

- Sophie.. możesz mi powiedzieć kim był ten przystojny chłopak ?
- Mamo to nikt specjalny .. czy możesz nie wpuszczać nie znajomych Ci osób do domu ? - powiedziałam oburzona
- Wyglądał na miłego , to dlaczego miałam go nie wpuszczać ?
- Po prostu następnym razem się pytaj mnie zgoda ?
- Okey .
- A no i mamo wychodzę dzisiaj wieczorem , więc nie martw się o mnie . Będę spała u Paty . - powiedziałam i ruszyłam spakować potrzebne mi rzeczy na wieczór .
- No dobrze . Ja mam dzisiaj znów nockę bo zastępuję Mary .
- Mhmm . Mamuś zrób mi coś do jedzenia , bo zdycham z głodu hehe .
- Dobra to chodź na dół.

Po śniadaniu poszłam pochodzić po mieście razem z Alex . Spotkałyśmy Tom'a brata Alex i poszliśmy na pizze . To byłby normalny dzień jak zwykle gdyby nie wizyta Harry'ego i ta kolacja na którą tak strasznie bałam się iść . Nie wiedziałam czego mam się tam spodziewać - co było najgorsze.

Dochodziła już godzina 20.20 , a ja wciąż jeszcze nie byłam gotowa. Kiedy nagle przyszedł do mnie sms .
                                                 
 O rany ..motylki latały po moim całym brzuchu , nie wiedziałam co się ze mną dzieje... przecież go nienawidziłam... czyżby coś się zmieniło ? Nie , nawet tej myśli do siebie nie dopuszczę ... Nagle w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi , a ja aż podskoczyłam z nerwów . Jeszcze tylko wzięłam torebkę i szybko pobiegłam do drzwi .

- Cześć Księżniczko . Pięknie wyglądasz . - powiedział romantycznie
- Tak , tak , chodźmy już ...... - rzuciłam sucho i zamknęłam drzwi

Kiedy siedzieliśmy już w aucie Harry się do mnie odezwał - Um.. Sophie śpij dzisiaj u mnie .
Szczerze nie spodziewałam się tego .. - Nie ! Nie znam Cię prawie.. to po pierwsze , a po drugie ty dobrze wiesz , że nie pałam do Ciebie sympatią ....
Jego zielone oczy w moment pociemniały .. wiedziałam , że jest zły , ale powiedziałam mu prawdę , choć w pewnym momencie zrobiło mi się smutno.. Kiedy on znów się odezwał , ale tym razem błagalnym tonem - Proszę.. Soph... śpij u mnie .
- No.. dobra , niech Ci będzie , ale rano się zabieram , bo miałam spać u przyjaciółki , a nie u Ciebie...
Od tego czasu całą drogę panowała cisza , bałam się o cokolwiek zapytać , on mnie przerażał . W pewnym momencie jednak wypaliłam z pytaniem - Czym się zajmujesz ? - bałam się odpowiedzi na to pytanie.
- Jeżdżę w wyścigach samochodowych . - powiedział bez żadnych emocji
- Mhmm.
Znowu zapadło milczenie . Zatrzymaliśmy się przed domem Harry'ego , kiedy on zadał mi pytanie - Boisz się mnie ? - Tak , bałam się go , ale nie chciałam tego okazywać , więc powiedziałam - Nie... ja niczego się nie boję.. - co zabrzmiało dość śmiesznie , co Harry okazał momentalnie . Gdy tylko opanował śmiech wyszedł z auta i ruszył w kierunku mnie , otworzył mi drzwi i podał rękę bym mogła bezpiecznie wyjść , choć ja ciamajda i tak potknęłam się o krawężnik i upadłam . Harry próbował stłumić swój śmiech ''kaszlem'' i mnie podniósł .Miło się wtedy poczułam , że mi pomógł , ale nie byłam pewna po co on to wszystko robi ... dlaczego wybrał sobie mnie .. ? W tym musiał być jakiś haczyk... 

Rozdział 01

Bezzwłocznie zaczęłam przygotowania do wyjście na urodziny Kate.Musiałam jeszcze tylko ładnie upiąć włosy i właściwie byłam już gotowa.Miałam na sobie szmaragdową sukienkę do kolan którą kupił mi tata , pierwszy raz miałam ją teraz na sobie , ponieważ moje sumienie nie pozwalało mi jej zakładać.
Czas leciał nieubłaganie , musiałam się spieszyć , bo impreza miała się zacząć już za 30 minut.
Byłam ciekawa kto się na niej pojawi , gdyż Kate miała różnych dziwnych znajomych których trochę się obawiałam.Słyszałam coś tylko , że ma tam być niejaki Harry.Mam nadzieję , że przyjmą mnie ciepło.
_________________________________________________________________________________

-Cześć Sophie ! Miło , że przyszłaś. - powiedziała wesołym głosem przyjaciółka
- Heeej Kate , Wszystkiego co najlepsze Ci życzę kicia .
-Wchodź do środka śmiało , wszyscy już się nie mogliśmy doczekać kiedy przyjdziesz. - Rzekła dziewczyna i gestem ręki pokazała na drzwi jako znak bym weszła do domu.

Dom Kate był strasznie zatłoczony i zdawało mi się , że nikogo tam nie znam , dopóki... dopóki nie zauważyłam postawnego chłopaka w kręconych włosach . Zdawało mi się , że już go kiedyś widziałam , jednak nie byłam tego pewna. Na sam widok tego chłopaka przechodziły mi ciarki. Stał sam przy ścianie , miałam wrażenie , że się na mnie gapi. Czułam na sobie jego wzrok i czułam się z tym nie komfortowo.Postanowiłam ruszyć do łazienki by obmyć sobie twarz. Kiedy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Chciałam się wyrwać , ale osoba która mnie trzymała była bardzo silna.Postanowiłam się odwrócić , kiedy ujrzałam zielonookiego bruneta o kręconych włosach. W sekundę zamarłam i nie wiedziałam co robić. Pomyślałam , że przecież nie mam się czego bać bo jestem w miejscu pełnym ludzi,byłam w domu Kate. Jedyna myśl jaka przychodziła mi wtedy do głowy to ''czego on ode mnie chce do cholery ?!''.

-Puść mnie koleś , to boli ! - krzyczałam wyklinając pod nosem
On zacisnął wtedy dłoń jeszcze mocniej , aż zmusił mnie do małego piśnięcia. Nim sie zorientowałam pociągną mnie już w stronę wyjścia . Wystraszyłam sie i zaczęłam krzyczeć , ale po chwili wiedziałam już , że nikt mnie nie usłyszy ze względu na głośną muzykę i śmiejących sie ludzi.

-Cześć księżniczko ! Czy mogę się z tobą przejść ? - zapytał dość szorstko , co wzbudziło we mnie dziwne oburzenie
- Cześć . - rzuciłam szybko - nie , nie możesz .
- Dlaczego ? - zapytał z dość wyraźnym zdziwieniem na twarzy , tak jakby nigdy nikt mu nie odmówił
- Nie znam Cię iiii.. po prostu mnie zostaw.. - powiedziałam już ze łzami w oczach , co zdawało mu sie sprawiać przyjemność
- Dobra , ale odwiozę Cię potem do domu. - mówił to z taką pewnością siebie , że miałam ochotę strzelić mu w twarz , ale zbyt bardzo się bałam..

Impreza urodzinowa Kate trwała do północy , potem wszyscy grzecznie rozeszli się do domów z wyjątkiem... z wyjątkiem JEGO , groźnego chłopaka , którego ledwo poznałam , a już nienawidziłam . Wziął mnie za rękę i zaciągną za sobą do auta , nie chciałam tego.. bałam sie

- Zostaw mnie , nie wsiądę do tego auta ! - krzyczałam , prawie już płacząc
- Jesteś urocza księżniczko gdy się złościsz . - próbował ukryć rozbawienie co do mojego zachowania
- Przestań . - powiedziałam pod nosem
- Wsiadaj do auta i jedziemy . - w jego głosie wyraźnie było słychać złość , ale ja dalej nie ustępowałam , więc wziął mnie na ręce i posadził w aucie na siłę . - I co , aż tak trudno było wsiąść ? - zapytał z niemalże słodkim uśmieszkiem .
- Tak ..- odburknęłam i miałam przez całą podróż do mojego domu siedzieć cicho , ale zapomniałam , że on nie zna mojego adresu . - emm mieszkam na Shambles w Yorku... Odpowiedziało mi milczenie , ale nie trwało ono długo .
- Jak się nazywasz księżniczko ? - Powiedział chłopak , który wciąż był skoncentrowany jazdą swoim czarnym Audi.
- S..Sophie... - z trudem wyjąkałam swoje imię
- ładnie - odpowiedział z lekkim uśmieszkiem - jesteś taka urocza... masz coś w sobie co mi się podoba..
Cały czas miałam wrażenie , że dominuje nade mną , źle się z tym czułam , na szczęście dojeżdżaliśmy już do mojego domu i mogłam się od niego uwolnić. Miałam nadzieję, że już nigdy go nie spotkam .
Kiedy już wyszłam z auta w nadziei , że będę miała spokój , usłyszałam zamykanie drzwi auta. On szedł za mną , czułam że nie ma sensu ucieczki zatrzymałam sie , a on podszedł do mnie i wyszeptał mi namiętnie do ucha - Jestem Harry księżniczko , możesz się mnie tu jutro spodziewać .- w tym momencie pocałował mnie w szyję . Zamachnęłam się na niego ręką ale on ją złapał , nim zdążyłam cokolwiek zrobić i odszedł ze śmiechem . Wystraszona szybko pobiegłam do domu , w którym czekały już moje przyjaciółki Paty i Alexa .
Mamy nie było w domu , bo miała nockę , więc mogłam porozmawiać z nimi na spokojnie.

- O rany Boskie ! Co Ci się stało ?! Uciekałaś przed kimś ? - krzyczała zdenerwowana Paty na mój widok
- Em nie , tylko poznałam pewnego chłopaka i ja... ja się go boję .. powiedział , że mam się go jutro spodziewać..

W tym momencie nastała głucha cisza którą przerwała Alex .
- Kurwa.. a nich Ci tylko coś spróbuje zrobić ! . - zostajemy z tobą na noc.
- Nie , idźcie do domu . Poradzę sobie . - uśmiechnęłam się na znak , że jest ok.
- No dobra , to pa mała , kochamy Cię ! - powiedziały jednocześnie dodając mi otuchy

czwartek, 1 sierpnia 2013

UWAGA :)

UWAGA : MATERIAŁ W TYM FANFICTION JEST NIEODPOWIEDNI DLA CZYTELNIKÓW PONIŻEJ 18. ROKU ŻYCIATO OPOWIADANIE JEST PISANE W CELACH ROZRYWKOWYCH. GŁÓWNA POSTAĆ W TEJ HISTORII NIE MA ŻADNEGO ODZWIERCIEDLENIA W RZECZYWISTEJ POSTACI HARRY'EGO STYLES'A, OPRÓCZ WYGLĄDU.



Całkowity zakaz kopiowania , powielania treści bloga bez zgody autora ! 

JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH WYSYŁAJCIE SWOJE TWITTER'Y W KOMENTARZACH :)