piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 01

Bezzwłocznie zaczęłam przygotowania do wyjście na urodziny Kate.Musiałam jeszcze tylko ładnie upiąć włosy i właściwie byłam już gotowa.Miałam na sobie szmaragdową sukienkę do kolan którą kupił mi tata , pierwszy raz miałam ją teraz na sobie , ponieważ moje sumienie nie pozwalało mi jej zakładać.
Czas leciał nieubłaganie , musiałam się spieszyć , bo impreza miała się zacząć już za 30 minut.
Byłam ciekawa kto się na niej pojawi , gdyż Kate miała różnych dziwnych znajomych których trochę się obawiałam.Słyszałam coś tylko , że ma tam być niejaki Harry.Mam nadzieję , że przyjmą mnie ciepło.
_________________________________________________________________________________

-Cześć Sophie ! Miło , że przyszłaś. - powiedziała wesołym głosem przyjaciółka
- Heeej Kate , Wszystkiego co najlepsze Ci życzę kicia .
-Wchodź do środka śmiało , wszyscy już się nie mogliśmy doczekać kiedy przyjdziesz. - Rzekła dziewczyna i gestem ręki pokazała na drzwi jako znak bym weszła do domu.

Dom Kate był strasznie zatłoczony i zdawało mi się , że nikogo tam nie znam , dopóki... dopóki nie zauważyłam postawnego chłopaka w kręconych włosach . Zdawało mi się , że już go kiedyś widziałam , jednak nie byłam tego pewna. Na sam widok tego chłopaka przechodziły mi ciarki. Stał sam przy ścianie , miałam wrażenie , że się na mnie gapi. Czułam na sobie jego wzrok i czułam się z tym nie komfortowo.Postanowiłam ruszyć do łazienki by obmyć sobie twarz. Kiedy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Chciałam się wyrwać , ale osoba która mnie trzymała była bardzo silna.Postanowiłam się odwrócić , kiedy ujrzałam zielonookiego bruneta o kręconych włosach. W sekundę zamarłam i nie wiedziałam co robić. Pomyślałam , że przecież nie mam się czego bać bo jestem w miejscu pełnym ludzi,byłam w domu Kate. Jedyna myśl jaka przychodziła mi wtedy do głowy to ''czego on ode mnie chce do cholery ?!''.

-Puść mnie koleś , to boli ! - krzyczałam wyklinając pod nosem
On zacisnął wtedy dłoń jeszcze mocniej , aż zmusił mnie do małego piśnięcia. Nim sie zorientowałam pociągną mnie już w stronę wyjścia . Wystraszyłam sie i zaczęłam krzyczeć , ale po chwili wiedziałam już , że nikt mnie nie usłyszy ze względu na głośną muzykę i śmiejących sie ludzi.

-Cześć księżniczko ! Czy mogę się z tobą przejść ? - zapytał dość szorstko , co wzbudziło we mnie dziwne oburzenie
- Cześć . - rzuciłam szybko - nie , nie możesz .
- Dlaczego ? - zapytał z dość wyraźnym zdziwieniem na twarzy , tak jakby nigdy nikt mu nie odmówił
- Nie znam Cię iiii.. po prostu mnie zostaw.. - powiedziałam już ze łzami w oczach , co zdawało mu sie sprawiać przyjemność
- Dobra , ale odwiozę Cię potem do domu. - mówił to z taką pewnością siebie , że miałam ochotę strzelić mu w twarz , ale zbyt bardzo się bałam..

Impreza urodzinowa Kate trwała do północy , potem wszyscy grzecznie rozeszli się do domów z wyjątkiem... z wyjątkiem JEGO , groźnego chłopaka , którego ledwo poznałam , a już nienawidziłam . Wziął mnie za rękę i zaciągną za sobą do auta , nie chciałam tego.. bałam sie

- Zostaw mnie , nie wsiądę do tego auta ! - krzyczałam , prawie już płacząc
- Jesteś urocza księżniczko gdy się złościsz . - próbował ukryć rozbawienie co do mojego zachowania
- Przestań . - powiedziałam pod nosem
- Wsiadaj do auta i jedziemy . - w jego głosie wyraźnie było słychać złość , ale ja dalej nie ustępowałam , więc wziął mnie na ręce i posadził w aucie na siłę . - I co , aż tak trudno było wsiąść ? - zapytał z niemalże słodkim uśmieszkiem .
- Tak ..- odburknęłam i miałam przez całą podróż do mojego domu siedzieć cicho , ale zapomniałam , że on nie zna mojego adresu . - emm mieszkam na Shambles w Yorku... Odpowiedziało mi milczenie , ale nie trwało ono długo .
- Jak się nazywasz księżniczko ? - Powiedział chłopak , który wciąż był skoncentrowany jazdą swoim czarnym Audi.
- S..Sophie... - z trudem wyjąkałam swoje imię
- ładnie - odpowiedział z lekkim uśmieszkiem - jesteś taka urocza... masz coś w sobie co mi się podoba..
Cały czas miałam wrażenie , że dominuje nade mną , źle się z tym czułam , na szczęście dojeżdżaliśmy już do mojego domu i mogłam się od niego uwolnić. Miałam nadzieję, że już nigdy go nie spotkam .
Kiedy już wyszłam z auta w nadziei , że będę miała spokój , usłyszałam zamykanie drzwi auta. On szedł za mną , czułam że nie ma sensu ucieczki zatrzymałam sie , a on podszedł do mnie i wyszeptał mi namiętnie do ucha - Jestem Harry księżniczko , możesz się mnie tu jutro spodziewać .- w tym momencie pocałował mnie w szyję . Zamachnęłam się na niego ręką ale on ją złapał , nim zdążyłam cokolwiek zrobić i odszedł ze śmiechem . Wystraszona szybko pobiegłam do domu , w którym czekały już moje przyjaciółki Paty i Alexa .
Mamy nie było w domu , bo miała nockę , więc mogłam porozmawiać z nimi na spokojnie.

- O rany Boskie ! Co Ci się stało ?! Uciekałaś przed kimś ? - krzyczała zdenerwowana Paty na mój widok
- Em nie , tylko poznałam pewnego chłopaka i ja... ja się go boję .. powiedział , że mam się go jutro spodziewać..

W tym momencie nastała głucha cisza którą przerwała Alex .
- Kurwa.. a nich Ci tylko coś spróbuje zrobić ! . - zostajemy z tobą na noc.
- Nie , idźcie do domu . Poradzę sobie . - uśmiechnęłam się na znak , że jest ok.
- No dobra , to pa mała , kochamy Cię ! - powiedziały jednocześnie dodając mi otuchy

1 komentarz: